Mimo wszystko same spody były niewystarczające na deser, tak więc musiałam pomyśleć o jakimś wyszukanym nadzieniu. Tym razem postanowiłam, że zrezygnuję z twarożku i innych nabiałowych produktów. Wiecie, przejście na wege i te inne sprawy... albo nie, po prostu z czystej ciekawości : ,,Czy to będzie w ogóle smakowało?"
Składniki:
na kukurydziano-kakaowy spód
- 100 g płatków kukurydzianych
- czubata łyżka naturalnego kakao
- dwie łyżki oleju kokosowego
- 1,5 banan
Płatki kukurydziane zmielić na drobną ,,mąkę" w malakserze. Dodać łyżkę kakao. Olej kokosowy przełożyć do miseczki i rozpuścić podgrzewając przez ok. 10-20 sekund w mikrofalówce. Wszystkie składniki połączyć ze zmiksowanym bananem i zagnieść na jednolite ciasto. Może się trochę kruszyć.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni C.
jaglano-orzechowe nadzienie
- 50 g kaszy jaglanej
- 2 czubate łyżki masła orzechowego dobrej jakości
- łyżka ksylitolu (lub innego słodzidła)
- odrobina soku z cytryny
Kaszę lekko uprażyć w garnuszku z grubym dnem, zalać 1/2 szklanki wody i zagotować. Gotować pod przykryciem na małym ogniu, do czasu aż kasza wchłonie płyn. Odstawić.
Formę do muffinek lekko natłuścić olejem. Kakaowym ciastem wyłożyć wgłębienia na muffinki. Mi ciasta starczyło na ok. osiem spodów. Wszystkie ponakłuwać widelcem. Podpiekać przez ok. 10-15 minut w temperaturze 180 stopni C.
Ugotowaną kaszę dokładnie zmiksować z masłem orzechowym, cukrem i sokiem z cytryny na gładki krem. Wypełnić nim gotowe, upieczone spody, następnie schłodzić w lodówce.